Gdy dziecko przychodzi na świat zmieniamy się my, zmienia się nasze życie, zmienia się niekiedy nasza biblioteka. Dzieci wkraczają nawet tam. I nic w tym złego, bo „dzieci nie potrzebują doskonałych rodziców, ale autentycznych ludzi z krwi i kości, którzy może nie wiedzą wszystkiego, ale za to są stale gotowi, żeby się rozwijać. Wychowanie jest uczeniem się przez praktykę i szukaniem własnej drogi” (J.Juul). A skąd wyniesiemy więcej wiedzy jak z naszych dzieci i mądrych książek? Rozsiądź się wygodnie mam dla Ciebie najlepsze książki dla rodziców na start.
Lubię czytać! Mam na to niewiele czasu, ale każdą wolną chwilę staram się wykorzystać na czytanie. Co prawda, odkąd mam dzieci mój repertuar się zmienił – nie narzekam. Teraz mocno pochłania mnie macierzyństwo, wychowanie i tu chce zgłębiać swoją wiedzę. Przygotowałam listę książek, które wywarły na mnie największy wpływ, do których wracam i które bez zastanowienia polecam. Książki o ciąży, o porodzie, o rozwoju, o dzieciach…
I tak! Są tu książki, mogące się wydawać skrajne. Ale nie dla mnie 🙂 Z każdej z tych książek coś wzięłam dla siebie i swojego macierzyństwa. Było to możliwe, tylko dzięki swoistej otwartości. Nie przekreślam książki, dopóki jej nie przeczytam. Często sugeruję się opiniami innych, poleceniami, niekiedy odradzaniem, ale zawsze, sama staram się na własnej skórze przekonać, „czy to dla mnie”.
Dlatego w moim zestawieniu jest zarówno T. Hogg (uważana przez niektórych za treserkę dzieci) jak i A. Faber czy J. Liedloff ze swoim „W głębi kontinuum”. W każdej tej książki znalazłam coś dla siebie i każdemu polecam – jeśli chcesz poznać różne style rodzicielstwa, stworzyć najlepsze dla siebie i Twoich dzieci środowisko – nie zamykaj się na”style rodzicielskie”. Zawsze szukaj, bo rodzicielstwo to droga, fajnie jeśli wspólna, przyjemna, satysfakcjonująca.
Moje zestawienie – najlepsze książki dla rodziców na start
- „W oczekiwaniu na dziecko” H. Murkoff (ciąża tydzień po tygodniu)
- „W głębi kontinuum” J. Liedloff (upraszczając o chustowaniu)
- „Język niemowląt” T. Hogg (sposób na niemowlę, warto przeczytać jeszcze zanim się urodzi)
- „Zaklinaczka dzieci” T. Hogg (patenty na dzieci)
- „Język dwulatka” T. Hogg (o buncie dwulatka)
- „Mamo Tato co wy na to?” P. Zawitkowski (pierwsze kroki opieki nad dzieckiem: jak kąpać, jak nosić, jak karmić- niby banał, ale warto się pochylić nad tą pozycją)
- „Ciężarówką przez 9 miesięcy” K. Cookie (coś dla rozluźnienia)
- „Moje dziecko nie chce jeść” C.Gonzalez (jeśli masz, albo wydaje Ci się że masz problem z jedzeniem)
- „Sleep sense” D. Obleman (pozycja anglojęzyczna, wszystko o śnie dziecka)
- „Food sense” D. Obleman (pozycja anglojęzyczna, najprościej: „by niejadek zjadł obiadek”)
- „HypnoBirthing” M. Mongan (pozycja anglojęzyczna, poród w hipnozie, lub po prostu w skupieniu)
- „Pierwszy rok życia dziecka” H. Murkoff (czego można się spodziewać, na co zwracać uwagę, o co się nie martwić)
- „Dieta przyszłej matki” H. Murkoff (rzecz o jedzeniu)
- Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały” A.Faber, E. Mazlish (poradnik wychowawczy- fajna pozycja)
- „Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat”, Ilg Frances L, Bates Ames Louise, Baker Sidney (wszystko o rozwoju dziecka – genialna pozycja, która rozwieje wiele wątpliwości w stylu „czy to normalne?”)
Zebrałam 15, moim zdaniem wartościowych książek NA START. Gdy spodziewasz się dziecka, gdy jest ono malutkie. Jeśli szukasz zestawienia o wychowaniu TU jest coś dla Ciebie.
Lubię te książki, często do nich wracam. Nie są jednak moją wyrocznią. Czytam, dokształcam się, poznaje opinie, argumenty – bardzo sobie to cenię, móc poznać wszystkie „za” i „przeciw”. Nikt jednak, poza mną (i ich ojcem) nie będzie wychowywał moich dzieci. Nie chce, żeby tzw. eksperci przejęli tą rolę. Nie raz czułam się niekompetentną do bycia rodzicem, i wielokrotnie miałam wrażenie, że w tym poczuciu się utwierdzam. Jednak bycie najlepszą Mamą/Tatem (zwykle) nie jest aż tak skomplikowane. Wymaga wysiłku (owszem), ale nie jest Ci potrzebny żaden stopień naukowy. Kiedy w grę wchodzą Twoje dzieci – Ty jesteś najlepszym ekspertem.
Bardzo mnie dziwi zestawienie w którym polecony jest Juul obok treserki dzieci Tracy Hogg. Czy znasz wymienione pozycje? Czytałaś je? Tracy Hogg jak podane w nawiasach opisuje sposoby /patenty na dzieci, czyli nic innego jak zwykła tresure, która nie ma nic wspólnego z podejściem równej godności proponowanym przez Juula. Jakoś tak mnie to zdziwiło że ktoś może jednocześnie polecać tych dwóch autorów. Mnie się jakoś wydaje że stosowanie porad Hogg wyklucza się zupełnie z filozofia traktowania dziecka z godnością i szacunkiem. Czytałam „Język niemowląt ” i wszystkie książki Juula.
Czytałam, i z KAŻDEJ wymienionej książki wzięłam coś dla siebie. Uważam, że zawsze warto przeczytać więcej niż mniej i każdy powinien móc samodzielnie ocenić, czy dana książka jest dla niego czy nie, chociażby po to, aby obalić tezę bądź ją potwierdzić. Z języka niemowląt wzięłam np. potrzebę rytuałów (jako młoda matka było to dla nie bardzo odkrywcze i stała się „prawdą objawioną” – nie miałam wcześniej pojęcia, że rytuały mogą tak bardzo ułatwić nam wspólne życie. Bo i syn stał się spokojniejszy i ja mogłam łatwiej zaplanować czas.) Nie lubię przekreślać czegoś z założenia i nie lubię dzielić na „dobre… Czytaj więcej »
Ja książki Hogg nikomu bym nie poleciła, bo nawet jeśli rytuały które opisała są pomocne i służące to wg mnie jest tam również wiele kwestii, które służące życiu nie są (jak choćby oderwanie od autentyczności rodzica i presja na to żeby dziecko przestało płakać bez szukania przyczyn). Zgadzam się, że każdy rodzic sam wybiera swoją ścieżkę, pewnie że tak, i nic mi do tego. Jednak mnie chodzi tylko o fakt polecania książek a nie polemizowania z rodzicielskimi wyborami. Ja wiem, że nie polecałbym Hogg bo zgrozę we mnie budzi fakt, że jakiś zagubiony rodzic mógłby na to trafić i chcieć… Czytaj więcej »
Jesli chodzi o rytualy (czy tez przewidywalnosc) to mowi o tym bardzo wielu (prawie wszyscy) „znawcy” dzieciecej natury 🙂 Chodzby wspaniala ksiazka „Simplicity parenting” (chyba jeszcze nie ma polskiego tlumaczenia), ktora mysle, ze by sie i tobie bardzo spodobala. Moze cos tam tej pani Hogg udalo sie trafic jak tej slepej kurze, ale to kwestia przypadku. Nie ma co jej tak chwalic o razu. A jesli chodzi o dzielenie na dobre i zle to z ksiazkami o rodzicielstwie jest jak z wszystkim innym. Sa takie ktore sa swietna i takie ktore sa gorsze. Sa tez i fatalne. Na tej samej… Czytaj więcej »