Myślałam, że przyjście na świat trzeciego dziecka wiele nie zmieni w moim życiu. Przecież wszystko już wiedziałam, wszystko już miałam, przez wszystko już przeszłam. Nic bardziej mylnego! Co zmienia trzecie dziecko? Jakby to powiedzieć??? Niemal wszystko 🙂
Gdy na świat przyszedł Pierworodny, świat wywrócił się do góry nogami. Większość rodziców uprzedzała, że tak się stanie, ale nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo to „wszystko” może się zmienić.
Gdy na świat przyszedł drugi syn byłam gotowa, byłam przygotowana i byłam już po solidnej szkole przetrwania jaką zaoferował mi mega wymagający Pierworodny. Drugie dziecko okazało się zawsze śpiącym, wszystko jedzącym, niesamowicie spokojnym dziecięciem (i tak jest do dziś). Myślałam – wygrałam w totka albo i więcej 🙂
Większość rzeczy mieliśmy po pierworodnym. Wiedziałam czym są nieprzespane noce, nawały pokarmu, kupki, kąpiele, spacery… byłam spokojna i chyba ten spokój udzielił się Witowi, bo od pierwszych dni przesypiał całe noce (nie raz sprawdzałam czy oddycha, bo to przecież niemożliwe). Foteliki, wózki, wanienki, krzesełka, pampersy – to był mój świat, byłam w tym doskonała 🙂
Gdy w naszych głowach zaczęły pojawiać się myśli o trzecim dziecku – okazało się, że jestem w ciąży. Mniej lub bardziej, ale byłam na to gotowa. To, jaką ilość zmian spowodowało trzecie dziecko – nie byłam sobie w stanie wyobrazić 🙂
Trzecia ciąża
Poprzednie dwie przechodziłam wzorcowo, nic mnie nie bolało, nic specjalnie nie dokuczało. Do ostatnich niemal chwil przed porodami prowadziłam samochód, funkcjonowałam jak na człowieka przystało. Podczas pierwszej ciąży nawet zaliczyłam koncert na wieczór przed umówioną cesarką.
W trzeciej ciąży było inaczej, zupełnie inaczej. Od pierwszych dni leżałam, brałam leki na podtrzymanie, bolał mnie brzuch, bolało mnie wszystko. W dodatku dwójka kochanych urwisów nie dawała wytchnienia. Pamiętam, jak w pewnym momencie ciąży pytałam męża, czy ja na prawdę tego chciałam, bo okres ciąży pamiętam jako sielankowy czas, gdy świetnie się czułam, promieniałam szczęściem i energią a do tego bezkarnie zakładałam przylegające sukienki (w których nie odważę się wyjść z domu, bo wyglądam jakbym była nadal w ciąży 🙂 ) a teraz jakoś tak mi… źle! Jestem przekonana, że to kwestia hormonów, pamiętamy tylko to co dobre, a wszystko złe wymazujemy z pamięci. Ta ciąża było o wiele trudniejsza.
Komunikacja – jak nie dać się uwięzić w lesie
Wraz z rosnącym brzuchem zaczęliśmy szukać samochodu, który nas pomieści. Mimo że mieliśmy duże (jak nam się wydawało) kombi, nie było tam opcji, żeby zmieścić trzy foteliki na tylnej kanapie. Ponieważ mieliśmy ograniczony budżet nasze poszukiwania polegały na szukaniu informacji i opinii w Internetach i tournee po komisach samochodowych. Ponieważ wielu handlarzy próbowało nam wmówić, że foteliki się na pewno zmieszczą w proponowanym przez nich samochodzie, na każdą wyprawę zabieraliśmy trzy foteliki samochodowe.
Jakie było zdziwienie co niektórych, gdy okazywało się, że do większości ogromnych samochodów trzy foteliki z tyłu nie miały możliwości się zmieścić.
U nas był ten powiedzmy problem, że mamy dzieci w niewielkim odstępie wiekowym. W większości samochodów zmieszczą się trzy podstawki, ale nie trzy duże foteliki przeznaczone dla małych dzieci.
W naszym przypadku nie wchodziła również w grę opcja przewożenia dziecka z przodu, ani wylosowania, które dziecko jest kochane najmniej i jeździ bez fotelika (polskie prawo przyzwala, na podróż bez fotelika dziecka powyżej trzeciego roku życia, jeśli w samochodzie podróżuje trójka dzieci i nie ma możliwości zamontowania trzech fotelików).
Zmiana samochodu, poza mozolnym szukaniem, moim wybrzydzaniem skończyła się zakupem mini autobusu, który w tym roku wymieniliśmy na prawdziwy autobus 🙂
Czasy szybkich, zwinnych i budzących respekt na drodze samochodów już definitywnie za nami 🙂 I to nie starość – to duża rodzina 🙂
Opieka nad trójką dzieci
Szybko zdałam sobie sprawę, że czas na ciepłą kawę przyjdzie za kilka lat. Przy trójce małych dzieci opieka sprowadza się do ciągłego robienia czegoś i bynajmniej nie chodzi tu o bezsensowne krzątanie się po kuchni. Jak nie przewijanie, ubieranie, karmienie, noszenie, sprzątanie po rozlanym soku, mleku, wodzie, zbieranie wysypanych flipsów, resztek jedzenia, to na nowo któreś chce siku, któreś chce pić, któreś chce potańczyć, któreś chce się przytulić. Dodajmy jeszcze zmienne nastroje, choroby, gorsze dni i katastroficzne w skutkach np. źle dobrane skarpetki do koszulki … i choroba psychiczna gwarantowana 🙂
Dziś, kiedy najmłodsza córka ma 2 latka jest trochę łatwiej/ inaczej. Dzieci dużo się ze sobą bawią. Bracia są wyszkoleni w opiekowaniu się siostrą a przynajmniej mówią, gdy Wanda zaczyna się wspinać, rozlewać etc. To że są starsi wcale nie powoduje, że są „łatwiejsi” w obsłudze.
Dla przykładu: gdy jedno powie, że obiad jest blee, zgadnijcie co robi pozostała dwójka? Powtarza to namiętnie, aż taki posiłek wystygnie i żadne nawet nie skosztuje. Co się stanie, gdy jedno dziecko poprosi wody? Cała reszta też chce i to w tej chwili, każda sekunda powoduje niewyobrażalne w skutkach odwodnienie i zbliża ich do tragicznej śmierci. Są w stanie pokłócić się o kubek wody. Co jeśli jedno coś dostanie a reszta nie??? Odpowiedź nasuwa się sama 🙂
Nigdy nie sądziłam, że wyjście do parku, na basen, do sklepu urośnie do rangi zdobycia Kilimandżaro, przebiegnięcia maratonu i otrzymaniu Nobla – jednocześnie!
Jak rodzice jednego, dwójki dzieci przechodzą przez ulicę? Dają rękę jednemu dziecku, drugą drugiemu, patrzą w prawo i w lewo, jeśli nic nie jedzie przechodzą. Z trójką, najprostsze czynności stają się wyzwaniem.
Na początku jeszcze było łatwo. Miałam podwójny wózek, do którego pakowałam dwójkę, Starszak za rękę i dawaliśmy radę. Dziś, gdy do wózka wpycha się tylko najstarszy – zrezygnowaliśmy z tego cudu techniki i przemieszczamy się na nogach, ale opanowanie trójki, której rytm nadaje najstarsze i najbardziej niesforne ze stada, potrafi wynieść na wyżyny struny głosowe. Na pewno nie raz mnie słyszeliście (nawet, jeśli wydaje Ci się, że to nie możliwe, bo mieszkamy tysiące km od siebie 🙂 )
Albo basen, np zimową porą? Na basenie jest ok – zakładam dzieciom rękawki i przynajmniej się nie boję, że utoną. Gdy miałam jedno dziecko – nawet do głowy mi nie przyszło, żeby założyć dziecku rękawki, przecież tak się nie powinno robić, dziecko mylnie może nauczyć się, że nigdy nie idzie pod wodę. Tak się nie robi! Ha – teraz zakładam im rękawki jeszcze w samochodzie 🙂
Spróbuj sobie wyobrazić jak wyglądamy w szatni basenowej, gdy próbuję wytrzeć, przebrać, ubrać dzieci, trójkę dzieci!!! Bez większego problemu ogarniamy ich w dwójkę z mężem. Każde z nas jest też wyćwiczone aby sprawnie ogarnąć dwójkę, ale gdy przychodzi trzecia sztuka, albo gdy zabraknie któregoś z rodziców… świat się wali.
Pora na wakacje, wspólny weekend – wyjedźmy gdzieś razem!
O i tu Cię mam! Chciałaś odpocząć, szukasz miejsca, gdzie można by pojechać, ale, ale! To, że chcesz, nie znaczy, że mają tam miejsce dla Twojej rodziny. Zwykle hotele nie mają pokoi dla rodzin 2+3. Ewentualnie mogą zaproponować apartament za milion monet, ale pokój? dla tylu dzieci? Zapomnij o promocjach w sieci na hotele, pensjonaty. Myślałaś, że opcja „dziecko do 6 roku życia gratis dotyczy też Ciebie? Nic bardziej mylnego 🙂 Gratis to może być jedno dziecko ale nie troje. A może chciałabyś jakieś wczasy za granicą? Biura podróży chętnie zaproponują Ci dwa pokoje w hotelu – no bo jak zmieścić tyle osób w jednym pokoju?
Czy ktoś mi pomoże? O tym jak łatwo znaleźć opiekę dla trójki dzieci.
Romantyczna kolacja, wyjazd do SPA na weekend, a może kino? Tak, zapomnij. Niby dla chcącego nic trudnego, ale im więcej dzieci tym trudniej o nianię. Mając trójkę dzieci, szansa na znalezienie kogokolwiek, kto zechciałby targnąć się na własne życie i wziąć pod opiekę trójkę małych Potworów jest minimalne (szczególnie jeśli znają już możliwości tych dzieci 🙂 ).
Babcia nie raz zostawała z chłopakami, albo ich gdzieś zabierała, ale trójka…
Witamy w gronie patologicznych rodzin 🙂
Tak, tylko jedno dziecko więcej i to wcale nie piętnaste (chociaż nic nie mam do piętnastych dzieci) potrafi zrobić z Ciebie i Twojej rodziny patologię, beneficjentów pomocy społecznej, nierobów, ultra katoli, albo po prostu niewykształciuchów, którzy nie potrafią zadbać o „te” sprawy.
Trochę hardcorowo to zabrzmiało, ale mam wrażenie, że w naszym społeczeństwie, wszystko co powyżej dwójki dzieci to zło.
Nigdy, mając dwójkę dzieci nie spotkałam się z nieprzyjemną uwagą ze strony postronnych osób, znajomych (a raczej pseudo znajomych) dotyczącą mnie lub mojej rodziny. Gdy pojawiło się trzecie dziecko nagle okazało się, że wzbudzamy jakieś zainteresowanie, ludzie się nam przyglądają, starsze panie komentują, że nawet czyste te dzieci mamy 🙂
Nikt nie widział w mojej drugiej ciąży niczego „zdrożnego” a przy trzeciej zaczęłam słuchać pytań: czy aby na pewno jestem szczęśliwa, czy aby na pewno chciałam trzeciego dziecka? No i oczywiście hit – „znowu na urlopie – takiej to dobrze, nie musi pracować” 🙂 Nie wspomnę o komentarzach w stylu „1000 zł idzie” 🙁
Gdy rodzi się trzecie dziecko wkraczasz do grona dużych rodzin, w Polsce często niestety traktowanych jako te patologiczne. Pisałam kiedyś TU o tym, jak to jest mieć dużą rodzinę w naszym kraju.
Do trzech razy sztuka. Dzięki Bogu dziewczynka
Gdy urodziłam drugiego syna oczywiście większość syciła mnie pytaniami: a kiedy dziewczynka? No bo dwóch chłopców to tak szkoda. Gdy zaszłam w trzecią ciążę, oczywiście wszyscy życzyli mi dziewczynki, no bo jak? Ja osobiście bałam się córki (wiecie, instrukcje obsługi chłopaków już znałam na pamięć), ale dobrze, że jest dziewczynka, bo chyba bym zaczęła używać przemocy fizycznej wobec co niektórych.
Największa zaleta trójki dzieci
To, że są jest dla mnie siłą napędową, która każdego dnia każe mi wstać z łóżka, ogarnąć się i starać się być najlepszą wersją siebie!
Kochani, nie to że narzekam, nie to, że chciałabym wybić komuś z głowy trzecie, czy kolejne dziecko. Kocham tych moich urwisów, i jak większość matek nie wyobrażam sobie życia bez nich, ale jednoczenie chciałabym, żebyście wiedziały, to, z czego ja kompletnie nie zdawałam sobie sprawy. No bo po co mi zmieniać samochód, skoro mamy pięcioosobowy i na pewno się zmieścimy. A no po to, że rodziny z więcej niż dwójka dzieci zdarzają się stosunkowo rzadko, więc równie rzadko producenci czegokolwiek myślą o większych rodzinach.
Mam ogromne wsparcie męża (mimo że weekendowego to jednak najlepszego tatusia ever) mam ogromne wsparcie rodziny, przyjaciół. I to mnie trzyma przy życiu 🙂 Mam też trzy motywatory, przynajmniej trzy powody aby starać się być silna, walczyć aby być lepsza, bardziej ogarnięta i jeszcze lepiej zorganizowana.
Ciekawa jestem, czy u Ciebie się coś zmieniło, gdy urodziłaś kolejne dziecko?
Miałam bardzo podobne wrażenia po trzecim dziecku. Czwarte się urodziło, gdy trzeci miał 1.5 roku, a starsze 4.5 i 5.5. I wtedy życie stało się… prostsze. Nie wiem jak, do dzisiaj to dla mnie zagadka, ale naprawdę łatwiej jest z czwórką niż z trójką 😀
Pozdrawiam i zapraszam do nas: https://www.facebook.com/kajzarowie/
Musze pani komentarz mężowi pokazać 🙂
U nas nie jest bardzo strasznie bo moje dzieciaki są starsze 8 i 6 lat więc są trochę bardziej ogarnieci mały ma 6 miesięcy jest dzieckiem idealnym w porównaniu do poprzedniej dwójki. Wśród naszych znajomych sporo jest rodziców trójki dzieci sama jestem z takiej rodziny 2+3 wiec dla mnie to było naturalne tez czasem się spotykamy z opinią ze 1000 zł idzie ubaw po pachy mam bo zawsze odpowiadam ze państwu nikt nie broni
Hahaha, czyli jest dla mnie szansa- kolejne dziecko!
To tak samo jak łatwiej jest z dwójką niż z jednym ?
No ja miałam drugie, zanim pierwsze nauczyło się chodzic i poerwszy rok nie był łatwiejszy 😉
Ja też tak miałam… I trochę żałuję, że reszta dzieci też nie była w tak niewielkim odstępie.
Podobno po fakcie się żałuje
Ja po pierwszym i drugim dziecku mam dokładnie takie same wrażenia 🙂 czyli jak bedzie trzecie to juz wiem czego się spodziewać ?
Z mojej perspektywy wyglądało to trzecie podobnie – chociaż brzucha nie miałem 🙂
Zapewne super prezentem była córeczka do dwóch chłopców. Gratuluje i pozdrawiam.
właśnie czekam na trzecie i też myślałam, że to nic nie zmieni – a tu przyjdzie się przygotować jednak …. 🙂
Najtrudniejsze są chyba początki ? powodzenia ??
Pocieszcie mnie, mam już odchowanego 9 i 7 latka i znowu jestem w ciąży. Póki co widzę czarne chmury, a nie słońce nad sobą …..
Będzie dobrze 🙂 będzie SUPER 🙂 Masz już duże dzieci, które są samodzielne, dużo rozumieją, etap ciągłego chorowania pewnie też już mają za sobą. Mój najstarszy syn miał 4 lata gdy urodziłam trzecie dziecko – to był hard core 🙂 i sobie poradziłam. Ty też sobie poradzisz, a maleństwo wniesie duuuuzo radości do domu. Trzymam kciuki
Pocieszcie? Zazdrościmy! Odchowane starszaki będą wspaniałym wsparciem. Pomogą Ci z dzieckiem, zakochają się w maleństwie, na spacer wyjdą itd. A Ty będziesz mogła cieszyć się urokami macierzyństwa bardziej niż wcześniej – dużo łątwiej docenić, gdy nie biega się między dwójką maleńkich dzieci i jeszcze pomoc się ma.
Zakupy Ci starszaki przyniosą, zostaną małym, gdy będziesz chciała wziąć prysznic, obiorą ziemniaki na obiad. Same plusy!
Gratuluję bardzo, bardzo, bardzo! Wiele radości życzę!
pięknie to napisałaś. Ja skrycie marze o 3 dziecku za jakiś czas ale póki co lany trzeba przełożyć, przed nami kredyt, zmiany więc na trzecią sztukę przyjdzie czas, o ile przyjdzie:)
Ja rodzę nasze trzecie dziecko za dwa miesiące :-))) Niestety słyszałam nawet kogoś z rodziny- dziecioroby. Przykre i głupie zarazem. Albo: jak Wy sobie dacie radę? Zobaczymy z pewnością poradzimy, na pewno nie będą tak sterylnie wychowane co niejednej Pańci.
Jolu, ależ mi był potrzebny ten tekst!!! Ja od 1.5 miesiąca mam 3 dzieciątko. I dokładnie wszystko jest tak jak opisałaś: ciążą, sukienki, samochód!!! bieganie za ulewającym się mlekiem w „międzyczasie” podawanie wody pozostałej dwójce, uwagi innych… Dosłownie, jakbym czytała o sobie i swojej rodzinie! Ale cieszę się mimo wszystko niezmiernie, że ich mam. I rozczulające jest to, jak starszy mówi do najmłodszej siostry a ta na jego widok ślicznie się uśmiecha, jak średnia córa uczy się na lalkach przebierać pieluszki, żeby niebawem mogła sama to robić, jak śpiewają kołysanki… niesamowite to jest 🙂 Taka mała istotka, kolejna, zmienia świat… Czytaj więcej »
Ależ ja się cieszę 🙂 Zrobiłaś mi dzień. Takie komentarze są dla mnie bardzo cenne – noszę je w serduchu. Dziekuje – bawcie się dobrze i nie daj się zwariować 🙂
To ja dziękuję Ci za ten komentarz – bardzo dziękuję 🙂 Trzymaj się dzielnie – dasz radę 🙂
A my spodziewamy się 3 dzidziusia
Mamy już chłopca i dziewczynkę.Corcia 6,5 roku a synek 3,5 (wczesniaczek z 26 t.c.)
a za 5 miesięcy urodzi się nasza kolejna pociecha.Zawsze z mężem marzylismy o trójce dzieci
Wiem że wiele sie zmieni…zmiana auta i przede wszystkim mieszkania na 2×większe.Ale damy radę..Oby dotrwać do końca ciąży i dzidziuś urodził się zdrowy….To jest najważniejsze
A reszta jakoś się ułozy?Najważniejsza jest miłośc,zdrowie i szczescie w rodzinie.
Pozdrawiam serdecznie autorkę blogu.Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło dobrze?
Trafione w punkt. Miałam odwrotnie, pierwsze dziecko było bezproblemowym spiochem, drugie nocami potrafiło płakać przez dwie godziny. Mimo wszystko cały czas równocześnie studiowałam, nie miałam prawa jazdy.. Wszędzie chodziliśmy pieszo, wszystko robiliśmy sami. Między dziećmi jest 11 miesięcy różnicy i to mi pomogło. Wychowywały się razem, równolegle, miały podobne potrzeby. Trzecie dziecko to był już hardcore. O ciąży nie ma co wspominać, bo całą przeleżałam. Pierwsze pół roku było ok. Ale kiedy zaczęły sie choroby maleństwa, takie zwykłe, powstał duży problem. Między drugim i trzecim są 4 lata i to jest chyba najgorsza różnica wieku. Kiedy starsze chcą iść na… Czytaj więcej »
Gratuluję Ci z całego serca i trzymam kciuki za pomyśle rozwiązanie. U mnie początki były trudne, ale teraz, gdy najmłodsza ma 3 lata – jest fajnie, dużo już razem możemy zrobić, w wiele miejsc pójść. A gadający ludzie… ludzie są okropni, więc jedyne co warto zrobić to ignorować, nie słuchać, nie utrzymywać kontaktu z takimi.
Mega. Ja obecnie mam 2 córki. Z ogromną różnicą wieku, bo ponad 10 lat. Zawsze mówiłam że chce mała różnice wieku, ale niestety się nie udało. Druga córka mocno wywalczona. I tak sobie myślałam, że chcemy kolejne dziecko, żeby ta druga nie była taka samotna jak pierwsza. I myślałam o 3 latach różnicy, ale chyba wyjdą 4 lata. Trochę mnie zmartwilas, że ta różnica nie jest zbyt dobra. Myślisz że lepsza większa, np 5 lat?
Trudno odpowiedzieć. Wydaje mi się, że im mniejsza różnica, tym lepiej. Między pierwszym i trzecim dzieckiem jest równo pięć lat, między drugim i trzecim – cztery. Im mniejsza różnica, tym większe prawdopodobieństwo, że będą się ze sobą bawiły. Przy czym, trzeba pamiętać, że dziecko zaczyna się bawić ze starszym rodzeństwem mając około rok. U nas trzecie dziecko było bardzo zaniedbane pod względem wychowawczym. Rano biegiem do przedszkola, szybkie zakupy, spacer, kiedy wracaliśmy, 45 minut rehabilitacji i sen około 2-3 godziny. Pobudka – szybkie jedzenie i odbiór dzieci z przedszkola, jakiś spacer, powrót – znowu sen i rehabilitacja, jedzenie, prysznic i… Czytaj więcej »
między mną a moją siostrą jest 5,5 roku. Za dziecka mało co nie wyszarpałyśmy sobie krtani. Teraz – nie mam z nikim tak mocnej i zdrowej relacji ja z nią 🙂
Pozdrowienia od mamy 6 w tym dwójki nastolatków. Też jestem zdania, jak moja przedmówczyni, że rzeczywistość staje się przystępniejsza przy 4 dziecku 🙂
hahaha, nie kuś 🙂
A skąd to się bierze? Ciekawa jestem 🙂
Mam wrażenie jakbym pisała sama ten tekst. Nic mnie nie wprowadzało tak z równowagi jak tekst typu „znowu w ciąży”, „wpadka, czy planowane”… Kocham swoje dzieci i żadne nie jest wpadką. One są sensem mojego życia. Dzięki nim na świat patrzę przez różowe okulary ❤️
Czytam i nie wierze, mam to samo! Jestem mama 3,5 letniego bardzo aktywnego synka, prawie dwuletniej panienki, ktora bardzo mocno przechodzi okres buntu i 6 tygodniowej kruszynki, ktora ma najwieksze kolki z calej trojki! Czasu na nic! Daje rade ale czy nie zwariuje? poki co mam poporodowa moc? milo sie czyta ze ktos ma podobnie?dziekuje?
Sciskam i życzę cierpliwości i choc odrobiny snu 🙂
A można i na odwrót mieć 2 córki i obawiać się jak to będzie z synkiem. Trzecia ciąża i dopiero się dowiedziałam na co inne mamy narzekały, podczas gdy ja mówiłam, że pół życia mogę w ciąży chodzić (szybko zmieniłam zdanie) Jest cudownie, ciągle matrix, ale uczymy się siebie. Pozdrawiamy
A ja właśnie dowiedziałam się trzeciej ciąży. Płacze od tygodnia. Chciałam wrócić do pracy, chodziłam już na rozmowy a tu masz… Mąż podtrzymuje mnie na duchu ciągle powtarza, że damy radę ale to to ja akurat wiem.. Gorzej czuje się z moją głową i reakcją ludzi na mnie jako właśnie chodzącą patologię albo 500+ gdzie mi na tym nie zależało. Nie planowaliśmy trzeciego dziecka.. ale co jak już jest to mam je zabić? Bo ludzie i rodzina mnie zjedzą spojrzeniami i komentarzami… Nie umiem sobie z tym poradzić..
Kinga, GRATULACJE, serio to świetna wiadomość 🙂 choć dziś masz napewno inne zdanie 🙂 Ludzie zawsze będą gadać i nigdy wszystkim nie dogodzisz – ubierz grubszą skórę albo kacze piórka – komentarze obcych osób niech po Tobie spływają. Serio 🙂 Ja chciałam trzeciego dziecka (ale nie wtedy, gdy się ono pojawiło 🙂 i też płakałam, długo, namiętnie. A teraz??? Ta „mała cholera” tak jak daje mi w kość tak samo mocno wynagradza wszelkie trudy macierzyństwa. Nauczyła mnie tak wiele… dziś, z perspektywy czasu wiem, że dzięki niej poznałam zupełnie inny smak macierzyństwa, kobiecości, spełnienia (nie lepszy, nie gorszy, po prostu… Czytaj więcej »
Ja dopiero co odkrylam ze jestem w trzeciej ciazy i jestem przerazona. Miesiac temu podjelam decyzje, ze chce tylko dwojke. Nie dam rady. Nie nadaje sie. Pragne spokoju, cieplej kawki, ksiazki, ciszy, chcialam isc do pracy, chcialam dac mojej dwojce to co najlepsze. Dac im moj czas i uwage.
Terazz wszystko przepadlo. W nocy mam koszmary, ze gubie gdzies jedno dziecko bo nie moge wszyszkich trzymac za rece.
Juz nie wspomne o tym, ze nie wyobrazam sobie odwiedzac na dlugej moich rodzicow bo oni juz z ta dwojka ledwo wyrabiaja (4,5 i 2).
Mam ochote zapasc sie pod ziemie.
my chcieliśmy trzeciego dziecka ale gdzieś, kiedyś. gdy dowiedziałam się, że jestem w trzeciej ciąży (Wit miał rok, a Wiktor 3 lata) nie była to najradośniejsza nowina. Powiem Ci jedno, dzięki Wandzi poznałam zupełnie inne macierzyństwo, inaczej przechodziłam ciąże, poród, inaczej dochodziłam do siebie. Celebrowałam każdy moment mając świadomość, że to najprawdopodobniej moje ostatnie dziecko, moja ostatnia ciąża, mój ostatni noworodek. Nie jest łatwo – wiadomo, ale to co dało mi jako kobiecie/ nam jako rodzina/ nam jako małżeństwo – czuję ogromną wdzięczność i każdego dziękuję że mogłam tego doświadczyć. Mając trójkę też dasz radę dać wszystko co najlepsze, dasz… Czytaj więcej »
Pare dni po porodzie corki gdy tak z nia lezalam to pomyslalam sobie, ze nie moge uwierzyc, ze to ma byc ostatni raz.
Ciekawy, stonowany wpis. Sami się co jakiś czas zastanawiamy w żoną czy może spróbować dopóki jeszcze możemy. Ale minusy chyba przeważają 🙂
nigdy nie jest odpowiedni czas na dziecko, zawsze jest cos jeszcze do zrobienia. kwestia podejsci 🙂
Przekonałaś! 😀
Hej. Super, samo życie, sama prawda!!!
Jestem Mamą 3 Dzieci w tym Najmłodszych rok po roku z 12 miesięczną różnicą, oboje w listopadzie mają urodziny i właśnie dowiedziałam się o 4 ciąży ?
Czyli będzie 3,2,1 start psychiatryk.
Pozdrawiam Mamy w nas siła.
P.S. jestem sama jak palec, zero pomocy od Najbliższej Rodziny.
Moja Mama nie żyje a Teściowa ma nad w ?
Witajcie! Dzięki za ten tekst, nie pozostawiający złudzeń, ale jednocześnie nie zniechęcający.
Ja mam na pokładzie chłopców- 3 i 2 latka, rozważamy z mężem trzecie dziecko. Najbardziej obawiam się chyba dwóch rzeczy: złego samopoczucia w ciąży (mam już 37 lat) nie wiem kto zająłby się dziećmi, gdybym musiała leżeć:(. Druga kwestia jest taka, że obawiam się zaniedbania tych moich dzieciaków, osłabienia więzi ze starszakami i nie poświęcenia wystarczająco dużo czasu na wsparcie rozwoju najmłodszego.
Na pierwszą nie mam za bardzo wpływu, ale czy z drugą obawą można sobie jakoś poradzić czy trzeba się pogodzić, że tak pewnie będzie?
wg mnie 🙂 zawsze będzie Ci brakowało czasu (i to chyba niezależnie czy masz 2, 3 czy 5 dzieci). Mając dwójkę dzieci tez mi go brakowało, ba! mając jedno dziecko tez 🙂 jestem pewna, ze w gruncie rzeczy zdajesz sobie sprawę, ze z każdym dzieckiem masz inna relacje i tak tez będzie jak/ jeśli pojawi się kolejne. Czy będą gorsze, zależy od Ciebie (jak żyje z przekonaniem, ze jako rodzic to ja odpowiadam za jakość relacji z dzieckiem, nie moge oczekiwać od dziecka ze będzie ono umiało walczyć/ dbać o relacje ze mną będąc maluchem) Czasami (szczególnie widząc rodziców jedynaków)… Czytaj więcej »