duża rodzinawychowuj nie wariuj

Trzecie dziecko – jak bardzo zmieni się Wasze życie?

Myślałam, że przyjście na świat trzeciego dziecka wiele nie zmieni w moim życiu. Przecież wszystko już wiedziałam, wszystko już miałam, przez wszystko już przeszłam. Nic bardziej mylnego! Co zmienia trzecie dziecko? Jakby to powiedzieć??? Niemal wszystko 🙂

Gdy na świat przyszedł Pierworodny, świat wywrócił się do góry nogami. Większość rodziców uprzedzała, że tak się stanie, ale nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo to „wszystko” może się zmienić.

Gdy na świat przyszedł drugi syn byłam gotowa, byłam przygotowana i byłam już po solidnej szkole przetrwania jaką zaoferował mi mega wymagający Pierworodny. Drugie dziecko okazało się zawsze śpiącym, wszystko jedzącym, niesamowicie spokojnym dziecięciem (i tak jest do dziś). Myślałam – wygrałam w totka albo i więcej 🙂

Większość rzeczy mieliśmy po pierworodnym. Wiedziałam czym są nieprzespane noce, nawały pokarmu, kupki, kąpiele, spacery… byłam spokojna i chyba ten spokój udzielił się Witowi, bo od pierwszych dni przesypiał całe noce (nie raz sprawdzałam czy oddycha, bo to przecież niemożliwe). Foteliki, wózki, wanienki, krzesełka, pampersy – to był mój świat, byłam w tym doskonała 🙂

Gdy w naszych głowach zaczęły pojawiać się myśli o trzecim dziecku – okazało się, że jestem w ciąży. Mniej lub bardziej, ale byłam na to gotowa. To, jaką ilość zmian spowodowało trzecie dziecko – nie byłam sobie w stanie wyobrazić 🙂

Trzecia ciąża

Poprzednie dwie przechodziłam wzorcowo, nic mnie nie bolało, nic specjalnie nie dokuczało. Do ostatnich niemal chwil przed porodami prowadziłam samochód, funkcjonowałam jak na człowieka przystało. Podczas pierwszej ciąży nawet zaliczyłam koncert na wieczór przed umówioną cesarką.

W trzeciej ciąży było inaczej, zupełnie inaczej. Od pierwszych dni leżałam, brałam leki na podtrzymanie, bolał mnie brzuch, bolało mnie wszystko. W dodatku  dwójka kochanych urwisów nie dawała wytchnienia. Pamiętam, jak w pewnym momencie ciąży pytałam męża, czy ja na prawdę tego chciałam, bo okres ciąży pamiętam jako sielankowy czas, gdy świetnie się czułam, promieniałam szczęściem i energią a do tego bezkarnie zakładałam przylegające sukienki (w których nie odważę się wyjść z domu, bo wyglądam jakbym była nadal w ciąży 🙂  )  a teraz jakoś tak mi… źle! Jestem przekonana, że to kwestia hormonów, pamiętamy tylko to co dobre, a wszystko złe wymazujemy z pamięci. Ta ciąża było o wiele trudniejsza.

Komunikacja – jak nie dać się uwięzić w lesie

Wraz z rosnącym brzuchem zaczęliśmy szukać samochodu, który nas pomieści. Mimo że mieliśmy duże (jak nam się wydawało) kombi, nie było tam opcji, żeby zmieścić trzy foteliki na tylnej kanapie. Ponieważ mieliśmy ograniczony budżet nasze poszukiwania polegały na szukaniu informacji i opinii w Internetach i tournee po komisach samochodowych. Ponieważ wielu handlarzy próbowało nam wmówić, że foteliki się na pewno zmieszczą w proponowanym przez nich samochodzie, na każdą wyprawę zabieraliśmy trzy foteliki samochodowe.

Jakie było zdziwienie co niektórych, gdy okazywało się, że do większości ogromnych samochodów trzy foteliki z tyłu nie miały możliwości się zmieścić.

U nas był ten powiedzmy problem, że mamy dzieci w niewielkim odstępie wiekowym. W większości samochodów zmieszczą się trzy podstawki, ale nie trzy duże foteliki przeznaczone dla małych dzieci.

W naszym przypadku nie wchodziła również w grę opcja przewożenia dziecka z przodu, ani wylosowania, które dziecko jest kochane najmniej i jeździ bez fotelika (polskie prawo przyzwala, na podróż bez fotelika dziecka powyżej trzeciego roku życia, jeśli w samochodzie podróżuje trójka dzieci i nie ma możliwości zamontowania trzech fotelików).

Zmiana samochodu, poza mozolnym szukaniem, moim wybrzydzaniem skończyła się zakupem mini autobusu, który w tym roku wymieniliśmy na prawdziwy autobus 🙂

Czasy szybkich, zwinnych i budzących respekt na drodze samochodów już definitywnie za nami 🙂 I to nie starość – to duża rodzina 🙂

Opieka nad trójką dzieci

Szybko zdałam sobie sprawę, że czas na ciepłą kawę przyjdzie za kilka lat. Przy trójce małych dzieci opieka sprowadza się do ciągłego robienia czegoś i bynajmniej nie chodzi tu o bezsensowne krzątanie się po kuchni. Jak nie przewijanie, ubieranie, karmienie, noszenie, sprzątanie po rozlanym soku, mleku, wodzie, zbieranie wysypanych flipsów, resztek jedzenia, to na nowo któreś chce siku, któreś chce pić, któreś chce potańczyć, któreś chce się przytulić. Dodajmy jeszcze zmienne nastroje, choroby, gorsze dni i katastroficzne w skutkach np. źle dobrane skarpetki do koszulki … i choroba psychiczna gwarantowana 🙂

Dziś, kiedy najmłodsza córka ma 2 latka jest trochę łatwiej/ inaczej. Dzieci dużo się ze sobą bawią. Bracia są wyszkoleni w opiekowaniu się siostrą a przynajmniej mówią, gdy Wanda zaczyna się wspinać, rozlewać etc. To że są starsi wcale nie powoduje, że są „łatwiejsi” w obsłudze.

Dla przykładu: gdy jedno powie, że obiad jest blee, zgadnijcie co robi pozostała dwójka? Powtarza to namiętnie, aż taki posiłek wystygnie i żadne nawet nie skosztuje. Co się stanie, gdy jedno dziecko poprosi wody? Cała reszta też chce i to w tej chwili, każda sekunda powoduje niewyobrażalne w skutkach odwodnienie i zbliża ich do tragicznej śmierci. Są w stanie pokłócić się o kubek wody. Co jeśli jedno coś dostanie a reszta nie??? Odpowiedź nasuwa się sama 🙂

Nigdy nie sądziłam, że wyjście do parku, na basen, do sklepu urośnie do rangi zdobycia Kilimandżaro, przebiegnięcia maratonu i otrzymaniu Nobla – jednocześnie!

Jak rodzice jednego, dwójki dzieci przechodzą przez ulicę? Dają rękę jednemu dziecku, drugą drugiemu, patrzą w prawo i w lewo, jeśli nic nie jedzie przechodzą. Z trójką, najprostsze czynności stają się wyzwaniem.

Na początku jeszcze było łatwo. Miałam podwójny wózek, do którego pakowałam dwójkę, Starszak za rękę i dawaliśmy radę. Dziś, gdy do wózka wpycha się tylko najstarszy – zrezygnowaliśmy z tego cudu techniki i przemieszczamy się na nogach, ale opanowanie trójki, której rytm nadaje najstarsze i najbardziej niesforne ze stada, potrafi wynieść na wyżyny struny głosowe. Na pewno nie raz mnie słyszeliście (nawet, jeśli wydaje Ci się, że to nie możliwe, bo mieszkamy tysiące km od siebie 🙂  )

Albo basen, np zimową porą?  Na basenie jest ok – zakładam dzieciom rękawki i przynajmniej się nie boję, że utoną. Gdy miałam jedno dziecko – nawet do głowy mi nie przyszło, żeby założyć dziecku rękawki, przecież tak się nie powinno robić, dziecko mylnie może nauczyć się, że nigdy nie idzie pod wodę. Tak się nie robi! Ha – teraz zakładam im rękawki jeszcze w samochodzie 🙂

Spróbuj sobie wyobrazić jak wyglądamy w szatni basenowej, gdy próbuję wytrzeć, przebrać, ubrać dzieci, trójkę dzieci!!! Bez większego problemu ogarniamy ich w dwójkę z mężem. Każde z nas jest też wyćwiczone aby sprawnie ogarnąć dwójkę, ale gdy przychodzi trzecia sztuka, albo gdy zabraknie któregoś z rodziców… świat się wali.

Pora na wakacje, wspólny weekend – wyjedźmy gdzieś razem!

O i tu Cię mam! Chciałaś odpocząć, szukasz miejsca, gdzie można by pojechać, ale, ale! To, że chcesz, nie znaczy, że mają tam miejsce dla Twojej rodziny. Zwykle hotele nie mają pokoi dla rodzin 2+3. Ewentualnie mogą zaproponować apartament za milion monet, ale pokój? dla tylu dzieci? Zapomnij o promocjach w sieci na hotele, pensjonaty. Myślałaś, że opcja „dziecko do 6 roku życia gratis dotyczy też Ciebie? Nic bardziej mylnego 🙂 Gratis to może być jedno dziecko ale nie troje. A może chciałabyś jakieś wczasy za granicą? Biura podróży chętnie zaproponują Ci dwa pokoje w hotelu – no bo jak zmieścić tyle osób w jednym pokoju?

Czy ktoś mi pomoże? O tym jak łatwo znaleźć opiekę dla trójki dzieci.

Romantyczna kolacja, wyjazd do SPA na weekend, a może kino? Tak, zapomnij. Niby dla chcącego nic trudnego, ale im więcej dzieci tym trudniej o nianię. Mając trójkę dzieci, szansa na znalezienie kogokolwiek, kto zechciałby targnąć się na własne życie i wziąć pod opiekę trójkę małych Potworów jest minimalne (szczególnie jeśli znają już możliwości tych dzieci 🙂 ).

Babcia nie raz zostawała z chłopakami, albo ich gdzieś zabierała, ale trójka…

Witamy w gronie patologicznych rodzin 🙂

Tak, tylko jedno dziecko więcej i to wcale nie piętnaste (chociaż nic nie mam do piętnastych dzieci) potrafi zrobić z Ciebie i Twojej rodziny patologię, beneficjentów pomocy społecznej, nierobów, ultra katoli, albo po prostu niewykształciuchów, którzy nie potrafią zadbać o „te” sprawy.

Trochę hardcorowo to zabrzmiało, ale mam wrażenie, że w naszym społeczeństwie, wszystko co powyżej dwójki dzieci to zło.

Nigdy, mając dwójkę dzieci nie spotkałam się z nieprzyjemną uwagą ze strony postronnych osób, znajomych (a raczej pseudo znajomych) dotyczącą mnie lub mojej rodziny. Gdy pojawiło się trzecie dziecko nagle okazało się, że wzbudzamy jakieś zainteresowanie, ludzie się nam przyglądają, starsze panie komentują, że nawet czyste te dzieci mamy 🙂

Nikt nie widział w mojej drugiej ciąży niczego „zdrożnego” a przy trzeciej zaczęłam słuchać pytań: czy aby na pewno jestem szczęśliwa, czy aby na pewno chciałam trzeciego dziecka? No i oczywiście hit – „znowu na urlopie – takiej to dobrze, nie musi pracować” 🙂 Nie wspomnę o komentarzach w stylu „1000 zł idzie” 🙁

Gdy rodzi się trzecie dziecko wkraczasz do grona dużych rodzin, w Polsce często niestety traktowanych jako te patologiczne. Pisałam kiedyś TU o tym, jak to jest mieć dużą rodzinę w naszym kraju.

Do trzech razy sztuka. Dzięki Bogu dziewczynka

Gdy urodziłam drugiego syna oczywiście większość syciła mnie pytaniami: a kiedy dziewczynka? No bo dwóch chłopców to tak szkoda. Gdy zaszłam w trzecią ciążę, oczywiście wszyscy życzyli mi dziewczynki, no bo jak? Ja osobiście bałam się córki (wiecie, instrukcje obsługi chłopaków już znałam na pamięć), ale dobrze, że jest dziewczynka, bo chyba bym zaczęła używać przemocy fizycznej wobec co niektórych.

Największa zaleta trójki dzieci

To, że są jest dla mnie siłą napędową, która każdego dnia każe mi wstać z łóżka, ogarnąć się i starać się być najlepszą wersją siebie!

Kochani, nie to że narzekam, nie to, że chciałabym wybić komuś z głowy trzecie, czy kolejne dziecko. Kocham tych moich urwisów, i jak większość matek nie wyobrażam sobie życia bez nich, ale jednoczenie chciałabym, żebyście wiedziały, to, z czego ja kompletnie nie zdawałam sobie sprawy. No bo po co mi zmieniać samochód, skoro mamy pięcioosobowy i na pewno się zmieścimy. A no po to, że rodziny z więcej niż dwójka dzieci zdarzają się stosunkowo rzadko, więc równie rzadko producenci czegokolwiek myślą o większych rodzinach.

Mam ogromne wsparcie męża (mimo że weekendowego to jednak najlepszego tatusia ever) mam ogromne wsparcie rodziny, przyjaciół. I to mnie trzyma przy życiu 🙂 Mam też trzy motywatory, przynajmniej trzy powody aby starać się być silna, walczyć aby być lepsza, bardziej ogarnięta i jeszcze lepiej zorganizowana.

Ciekawa jestem, czy u Ciebie się coś zmieniło, gdy urodziłaś kolejne dziecko?

sciskam

 

4.6 5 votes
Article Rating
Tags:
Subscribe
Powiadom o
guest
43 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
katwer
6 lat temu

Miałam bardzo podobne wrażenia po trzecim dziecku. Czwarte się urodziło, gdy trzeci miał 1.5 roku, a starsze 4.5 i 5.5. I wtedy życie stało się… prostsze. Nie wiem jak, do dzisiaj to dla mnie zagadka, ale naprawdę łatwiej jest z czwórką niż z trójką 😀

Pozdrawiam i zapraszam do nas: https://www.facebook.com/kajzarowie/

Agnieszka
Agnieszka
6 lat temu
Reply to  katwer

Musze pani komentarz mężowi pokazać 🙂

U nas nie jest bardzo strasznie bo moje dzieciaki są starsze 8 i 6 lat więc są trochę bardziej ogarnieci mały ma 6 miesięcy jest dzieckiem idealnym w porównaniu do poprzedniej dwójki. Wśród naszych znajomych sporo jest rodziców trójki dzieci sama jestem z takiej rodziny 2+3 wiec dla mnie to było naturalne tez czasem się spotykamy z opinią ze 1000 zł idzie ubaw po pachy mam bo zawsze odpowiadam ze państwu nikt nie broni

Sawa
Sawa
6 lat temu

To tak samo jak łatwiej jest z dwójką niż z jednym ?

Katwer
6 lat temu
Reply to  Sawa

No ja miałam drugie, zanim pierwsze nauczyło się chodzic i poerwszy rok nie był łatwiejszy 😉

Sylwia
Sylwia
5 lat temu
Reply to  Katwer

Ja też tak miałam… I trochę żałuję, że reszta dzieci też nie była w tak niewielkim odstępie.

Katwer
5 lat temu
Reply to  Sylwia

Podobno po fakcie się żałuje

Ola
Ola
6 lat temu

Ja po pierwszym i drugim dziecku mam dokładnie takie same wrażenia 🙂 czyli jak bedzie trzecie to juz wiem czego się spodziewać ?

Tatusiek
Tatusiek
6 lat temu

Z mojej perspektywy wyglądało to trzecie podobnie – chociaż brzucha nie miałem 🙂
Zapewne super prezentem była córeczka do dwóch chłopców. Gratuluje i pozdrawiam.

A.
A.
6 lat temu

właśnie czekam na trzecie i też myślałam, że to nic nie zmieni – a tu przyjdzie się przygotować jednak …. 🙂

sylwia
sylwia
6 lat temu

Pocieszcie mnie, mam już odchowanego 9 i 7 latka i znowu jestem w ciąży. Póki co widzę czarne chmury, a nie słońce nad sobą …..

katwer
6 lat temu
Reply to  sylwia

Pocieszcie? Zazdrościmy! Odchowane starszaki będą wspaniałym wsparciem. Pomogą Ci z dzieckiem, zakochają się w maleństwie, na spacer wyjdą itd. A Ty będziesz mogła cieszyć się urokami macierzyństwa bardziej niż wcześniej – dużo łątwiej docenić, gdy nie biega się między dwójką maleńkich dzieci i jeszcze pomoc się ma.
Zakupy Ci starszaki przyniosą, zostaną małym, gdy będziesz chciała wziąć prysznic, obiorą ziemniaki na obiad. Same plusy!
Gratuluję bardzo, bardzo, bardzo! Wiele radości życzę!

pannaoceanna.pl
6 lat temu

pięknie to napisałaś. Ja skrycie marze o 3 dziecku za jakiś czas ale póki co lany trzeba przełożyć, przed nami kredyt, zmiany więc na trzecią sztukę przyjdzie czas, o ile przyjdzie:)

Dorota
Dorota
6 lat temu

Ja rodzę nasze trzecie dziecko za dwa miesiące :-))) Niestety słyszałam nawet kogoś z rodziny- dziecioroby. Przykre i głupie zarazem. Albo: jak Wy sobie dacie radę? Zobaczymy z pewnością poradzimy, na pewno nie będą tak sterylnie wychowane co niejednej Pańci.

Anna
Anna
6 lat temu

Jolu, ależ mi był potrzebny ten tekst!!! Ja od 1.5 miesiąca mam 3 dzieciątko. I dokładnie wszystko jest tak jak opisałaś: ciążą, sukienki, samochód!!! bieganie za ulewającym się mlekiem w „międzyczasie” podawanie wody pozostałej dwójce, uwagi innych… Dosłownie, jakbym czytała o sobie i swojej rodzinie! Ale cieszę się mimo wszystko niezmiernie, że ich mam. I rozczulające jest to, jak starszy mówi do najmłodszej siostry a ta na jego widok ślicznie się uśmiecha, jak średnia córa uczy się na lalkach przebierać pieluszki, żeby niebawem mogła sama to robić, jak śpiewają kołysanki… niesamowite to jest 🙂 Taka mała istotka, kolejna, zmienia świat… Czytaj więcej »

Basia
Basia
5 lat temu

A my spodziewamy się 3 dzidziusia
Mamy już chłopca i dziewczynkę.Corcia 6,5 roku a synek 3,5 (wczesniaczek z 26 t.c.)
a za 5 miesięcy urodzi się nasza kolejna pociecha.Zawsze z mężem marzylismy o trójce dzieci
Wiem że wiele sie zmieni…zmiana auta i przede wszystkim mieszkania na 2×większe.Ale damy radę..Oby dotrwać do końca ciąży i dzidziuś urodził się zdrowy….To jest najważniejsze
A reszta jakoś się ułozy?Najważniejsza jest miłośc,zdrowie i szczescie w rodzinie.
Pozdrawiam serdecznie autorkę blogu.Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło dobrze?

Sylwia
Sylwia
5 lat temu

Trafione w punkt. Miałam odwrotnie, pierwsze dziecko było bezproblemowym spiochem, drugie nocami potrafiło płakać przez dwie godziny. Mimo wszystko cały czas równocześnie studiowałam, nie miałam prawa jazdy.. Wszędzie chodziliśmy pieszo, wszystko robiliśmy sami. Między dziećmi jest 11 miesięcy różnicy i to mi pomogło. Wychowywały się razem, równolegle, miały podobne potrzeby. Trzecie dziecko to był już hardcore. O ciąży nie ma co wspominać, bo całą przeleżałam. Pierwsze pół roku było ok. Ale kiedy zaczęły sie choroby maleństwa, takie zwykłe, powstał duży problem. Między drugim i trzecim są 4 lata i to jest chyba najgorsza różnica wieku. Kiedy starsze chcą iść na… Czytaj więcej »

Karolina
Karolina
5 lat temu
Reply to  Sylwia

Mega. Ja obecnie mam 2 córki. Z ogromną różnicą wieku, bo ponad 10 lat. Zawsze mówiłam że chce mała różnice wieku, ale niestety się nie udało. Druga córka mocno wywalczona. I tak sobie myślałam, że chcemy kolejne dziecko, żeby ta druga nie była taka samotna jak pierwsza. I myślałam o 3 latach różnicy, ale chyba wyjdą 4 lata. Trochę mnie zmartwilas, że ta różnica nie jest zbyt dobra. Myślisz że lepsza większa, np 5 lat?

Sylwia
Sylwia
5 lat temu
Reply to  Karolina

Trudno odpowiedzieć. Wydaje mi się, że im mniejsza różnica, tym lepiej. Między pierwszym i trzecim dzieckiem jest równo pięć lat, między drugim i trzecim – cztery. Im mniejsza różnica, tym większe prawdopodobieństwo, że będą się ze sobą bawiły. Przy czym, trzeba pamiętać, że dziecko zaczyna się bawić ze starszym rodzeństwem mając około rok. U nas trzecie dziecko było bardzo zaniedbane pod względem wychowawczym. Rano biegiem do przedszkola, szybkie zakupy, spacer, kiedy wracaliśmy, 45 minut rehabilitacji i sen około 2-3 godziny. Pobudka – szybkie jedzenie i odbiór dzieci z przedszkola, jakiś spacer, powrót – znowu sen i rehabilitacja, jedzenie, prysznic i… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
5 lat temu

Pozdrowienia od mamy 6 w tym dwójki nastolatków. Też jestem zdania, jak moja przedmówczyni, że rzeczywistość staje się przystępniejsza przy 4 dziecku 🙂

Karolina
Karolina
5 lat temu
Reply to  Kasia

A skąd to się bierze? Ciekawa jestem 🙂

Monika
Monika
5 lat temu

Mam wrażenie jakbym pisała sama ten tekst. Nic mnie nie wprowadzało tak z równowagi jak tekst typu „znowu w ciąży”, „wpadka, czy planowane”… Kocham swoje dzieci i żadne nie jest wpadką. One są sensem mojego życia. Dzięki nim na świat patrzę przez różowe okulary ❤️

EWA
EWA
5 lat temu

Czytam i nie wierze, mam to samo! Jestem mama 3,5 letniego bardzo aktywnego synka, prawie dwuletniej panienki, ktora bardzo mocno przechodzi okres buntu i 6 tygodniowej kruszynki, ktora ma najwieksze kolki z calej trojki! Czasu na nic! Daje rade ale czy nie zwariuje? poki co mam poporodowa moc? milo sie czyta ze ktos ma podobnie?dziekuje?

Marlena
Marlena
5 lat temu

A można i na odwrót mieć 2 córki i obawiać się jak to będzie z synkiem. Trzecia ciąża i dopiero się dowiedziałam na co inne mamy narzekały, podczas gdy ja mówiłam, że pół życia mogę w ciąży chodzić (szybko zmieniłam zdanie) Jest cudownie, ciągle matrix, ale uczymy się siebie. Pozdrawiamy

Kinga
Kinga
4 lat temu

A ja właśnie dowiedziałam się trzeciej ciąży. Płacze od tygodnia. Chciałam wrócić do pracy, chodziłam już na rozmowy a tu masz… Mąż podtrzymuje mnie na duchu ciągle powtarza, że damy radę ale to to ja akurat wiem.. Gorzej czuje się z moją głową i reakcją ludzi na mnie jako właśnie chodzącą patologię albo 500+ gdzie mi na tym nie zależało. Nie planowaliśmy trzeciego dziecka.. ale co jak już jest to mam je zabić? Bo ludzie i rodzina mnie zjedzą spojrzeniami i komentarzami… Nie umiem sobie z tym poradzić..

Ania
Ania
4 lat temu

Ja dopiero co odkrylam ze jestem w trzeciej ciazy i jestem przerazona. Miesiac temu podjelam decyzje, ze chce tylko dwojke. Nie dam rady. Nie nadaje sie. Pragne spokoju, cieplej kawki, ksiazki, ciszy, chcialam isc do pracy, chcialam dac mojej dwojce to co najlepsze. Dac im moj czas i uwage.
Terazz wszystko przepadlo. W nocy mam koszmary, ze gubie gdzies jedno dziecko bo nie moge wszyszkich trzymac za rece.
Juz nie wspomne o tym, ze nie wyobrazam sobie odwiedzac na dlugej moich rodzicow bo oni juz z ta dwojka ledwo wyrabiaja (4,5 i 2).
Mam ochote zapasc sie pod ziemie.

Ania
Ania
4 lat temu
Reply to  Jolanta

Pare dni po porodzie corki gdy tak z nia lezalam to pomyslalam sobie, ze nie moge uwierzyc, ze to ma byc ostatni raz.

Marcin
Marcin
3 lat temu

Ciekawy, stonowany wpis. Sami się co jakiś czas zastanawiamy w żoną czy może spróbować dopóki jeszcze możemy. Ale minusy chyba przeważają 🙂

Mama dwójki:)
Mama dwójki:)
3 lat temu

Przekonałaś! 😀

Gabriela
Gabriela
3 lat temu

Hej. Super, samo życie, sama prawda!!!
Jestem Mamą 3 Dzieci w tym Najmłodszych rok po roku z 12 miesięczną różnicą, oboje w listopadzie mają urodziny i właśnie dowiedziałam się o 4 ciąży ?
Czyli będzie 3,2,1 start psychiatryk.
Pozdrawiam Mamy w nas siła.
P.S. jestem sama jak palec, zero pomocy od Najbliższej Rodziny.
Moja Mama nie żyje a Teściowa ma nad w ?

Asia
Asia
5 miesięcy temu

Witajcie! Dzięki za ten tekst, nie pozostawiający złudzeń, ale jednocześnie nie zniechęcający.
Ja mam na pokładzie chłopców- 3 i 2 latka, rozważamy z mężem trzecie dziecko. Najbardziej obawiam się chyba dwóch rzeczy: złego samopoczucia w ciąży (mam już 37 lat) nie wiem kto zająłby się dziećmi, gdybym musiała leżeć:(. Druga kwestia jest taka, że obawiam się zaniedbania tych moich dzieciaków, osłabienia więzi ze starszakami i nie poświęcenia wystarczająco dużo czasu na wsparcie rozwoju najmłodszego.
Na pierwszą nie mam za bardzo wpływu, ale czy z drugą obawą można sobie jakoś poradzić czy trzeba się pogodzić, że tak pewnie będzie?

43
0
Would love your thoughts, please comment.x